środa, maja 22, 2013

Rozdział I : Kim lub czym ty jesteś.. ?

Zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły. Jak zawsze wyciągnęłam słuchawki i zaczęłam je rozplątywać. Moja droga do szkoły prowadziła przez las, więc nie ukrywam że się bałam. Cała moja podróż polegała na rozglądaniu się czy czasami ktoś mnie nie śledzi. Zazwyczaj po drodze spotykałam tylko niedowierzonych, lecz ostatnimi czasy nieraz gdy szłam do szkoły słyszałam odgłosy łamanych gałęzi. Wiedziałam, że ktoś mnie obserwuje.. Mówiła mi o tym Rozalia.. Pytałam się o myśli nieznajomego, lecz prababcia unikała tego tematu. Nie powiem myślałam, że dostane wścieklizny.Dziś przez całą drogę szłam sama, chyba.. Znaczy się niedowierzeni mnie nie odwiedzili, widziałam ich tylko z daleka. Chyba coś ich odstraszało ode mnie. Ale co..? Może ten nieznajomy który mnie śledzi..? I znów nasuwa się pytanie, czy on na pewno chce mojego dobra..? Z może śledzi mnie aby poznać moje słabości, a potem zaciągnąć w jakiś zaułek i zabić..? Mam nadzieje, że moje obawy się nie spełnią. Gdyby tak było, Rozalia wszystko by mi powiedziała. Ona na pewno nie chce mojej śmierci, tego jestem pewna.
W połowie drogi, jak co dzień, usłyszałam trzask suchych gałązek. Moja reakcja na odgłos była stanowczo za szybka dla prześladowcy. Kątem oka zauważyłam coś ogromnego. Przypominało zwierzę, lecz nie mogło to do mnie dojść. Moje oczy, nigdy nie widziały tej wielkości zwierzęcia.
-Kim lub czym ty jesteś..!?- zaczęłam krzyczeć na cały las, miałam cichą nadzieje dowiedzenia się prawdy o nieznanym mi zwierzęciu, lecz jak na złość nie usłyszałam żadnego głosu tylko poczułam na skórze lekki pyłek, jakby piórko rzucone w moją stronę i upadające lekko- Czego ode mnie chcesz..?? Nic ci nie zrobiłam..
Znów rozejrzałam się do o koła. Zza drzewa dyskretnie zerkała na mnie Rozalia, zignorowałam ją nadal szukając wzrokiem upragnionej tajemniczej postaci. Lecz jak na złość, moje oczy nie zauważyły żadnej podejrzanej rzeczy. Zwróciłam się jak najszybciej twarzą w kierunku szkoły. Groziło mi spóźnienie, które byłoby trzecim odnotowanym w dzienniku. Wszystkie niemiłe spotkania jak i tłumaczenia nauczycielce zawdzięczałam temu.. Czemuś...
Lekcja zaczęła się punktualnie, z moim wejściem do klasy. Usiadłam na swoim miejscu, wypakowałam książki i jak na uczennice przystało, czekałam na nauczyciela.
-Ciekawa jestem co powiedzą twoi rodzice na te spóźnienia panno Sabrino..-wyrwała mnie z zamyśleń nauczycielka
Nie odpowiedziałam. Spojrzałam z skruchą na swój czarny piórnik
-Do klasy doszedł nowy uczeń.. Max wstań i przedstaw się nam..
Za sobą usłyszałam dźwięk odsuwanego krzesła. Po chwili na środku klasy znalazł się brązowooki chłopak o bujnych czarnych włosach. Jego pierwsze spojrzenie padło na mnie. Zawierało ono zmartwienie. Podniosłam jedną brew i rozejrzałam się po klasie, jak to miałam w zwyczaju w tak dziwnych sytuacjach.
-Mam na imię Max, jak widać na załączonym obrazku będę chodzić tutaj do szkoły.. I odpowiem teraz na pytanie jednej dziewczyny, nie nie szukam kobiety życia.-odpowiedział na prośbę nauczycielki z znudzeniem
-No dobrze Max, dobrze to wiedzieć..
Brązowooki wrócił na swoje miejsce.
Cała lekcja minęła w szybkim tępię. Na przerwie skierowałam się na dwór, gdzie przemyślałam sytuacje z lasu. Siedziałam sama, ponieważ nikt nie chciał się kolegować z osobami mówiącymi do drzew czy krzeseł. Wszyscy uważali mnie za dziwadło.. Szczerze..? Nie dziwie się im. Ich zdaniem to krzesło, moim  : niedowierzony.
Po chwili usłyszałam dzwonek na lekcje, który przywoływał mnie na matematykę. Najgorszy przedmiot, jak dla mnie. Na tej lekcji wszystko toczyło się normalnie, oprócz jednego ale. A mianowicie nowy uczeń tej szkoły usiadł koło mnie w ławce i pomagał w zadaniach.
Na następnych lekcjach siedziałam sama, Max nawet nie zdążył dojść do ławki a proponowano mu siedzenie z innymi, ale tylko aby nie dopuścić go do mnie. Ciekawe dlaczego.. Tak jak mówiłam, nie wadziłam nikomu. Zazwyczaj byłam z daleka od wszystkich, więc mieli spokój ode mnie. Z resztą samotność nie przeszkadzała mi, nawet ją lubiłam. Mogła w spokoju wszystko przemyśleć i nikt nie pytał się czy dam mu spisać..


Łoł.. Mam już dwóch obserwatorów.!! Niedowierzania.. XD
Hehe.. rozdział powinien pojawić się w sobotę lub niedziele.. Coś koło tego.. :P
Mam nadzieje, że przynajmniej wam spodoba się rozdział. :/
Do następnego.!

2 komentarze:

  1. super super super super :)
    dawaj kolejny, bo chce wiedzieć co dalej
    ciekawi mnie ten Max :P
    weny!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział!!!
    czekam na następny
    weny!!! ;3

    OdpowiedzUsuń